piątek, 15 czerwca 2012


Makijaż: Perfekcyjne Czerwone Usta

Dzisiaj przygotowałam dla Was artykuł troszkę inny niż zazwyczaj. Zamiast na makijażu oka, skupię się na ustach.
Sezon ślubny ruszył „pełną parą”, więc pomyślałam, że taki instruktaż malowania ust może być dla niektórych z Was pomocny. Oczywiście nie musicie malować ich na czerwono, by skorzystać z porad tutaj zawartych. Chodzi tylko o umiejętne przygotowanie ust pod kolor, nałożenie produktu kolorowego (szminka, pomadka, a czasami nawet farbka) i utrwalenie go. Wybrałam czerwoną szminkę, gdyż jest niezwykle efektowna na zdjęciach.
Jeśli szukacie idealnego odcienia czerwieni dla siebie, TEN artykuł może okazać się dla Was pomocny
Przygotowanie ust pod kosmetyk kolorowy zawsze należy zacząć od ich odpowiedniego nawilżenia. W tym celu używam bezbarwnego sztyftu do ust.
Na nawilżone usta, w które już nieco wchłonął się kosmetyk pielęgnacyjny, nakładam bazę pod kolor. W tym celu delikatnie odciskam nadmiar kosmetyku nawilżającego z warg i nakładam na nie kosmetyk bazowy. Może to być specjalna szminka, podkład, bądź korektor. Ważne, by nie nakładać go zbyt dużo – pomadka źle prezentuje się na ustach, gdy warstwy kosmetyków są zbyt grube.
Delikatnie przypudrowuję moją bazę, przy użyciu transparentnego pudru sypkiego.
„Łuk Kupidyna” (zagłębienie górnej wargi), akcentuję delikatnie rozświetlającym kosmetykiem. Może to być jasny, perłowy cień w neutralnym kolorze, rozświetlasz do twarzy, bądź biała kredka do oczu. Chodzi o to, by podkreślić kontur ust.
Przystępuję do obrysowywania ust konturówką. Sprawia ona, że zarys warg jest wyraźniejszy, przedłuża trwałość szminki na ustach i ułatwia wypełnianie warg kolorem. Po obrysowaniu konturu, konturówką delikatnie cieniuję całe wargi. Robię w tym celu kreski „do wewnątrz”, które następnie rozetrę.
Rozcieram delikatnie wcześniej nałożoną konturówkę na powierzchni warg, zachowując wyraźny kontur ust.
Na precyzyjny, ostro zakończony pędzelek nabieram szminkę i nakładam ją na usta. Wypełniam je dokładnie kosmetykiem, pokrywając nim również wcześniej nałożoną konturówkę. Linia konturówki wyznacza granicę naszej szminki.
Rozdzielam chusteczkę higieniczną na warstwy i jedną z nich przykładam delikatnie do ust. Następnie przez chusteczkę przypudrowuje usta. Chusteczka pełni rolę „sitka”, które dozuje puder. To utrwala kolor na ustach i sprawia, że szminka matowieje.
Jeśli chcecie matowe wykończenie, właśnie je osiągnęliście! Ja jednak chcę, by moje usta błyszczały, przechodzę więc do kolejnego kroku.
Ponownie nakładam szminkę na usta, w bardzo niewielkiej ilości. Następnie pokrywam wargi bezbarwnym błyszczykiem.
Teraz czas na mój ulubiony trik, który z powodzeniem stosuję na aktorkach w teatrach. Wystarczy kontur warg dokładnie obrysować korektorem, wzdłuż wcześniej nałożonej szminki. Spełnia to kilka funkcji – równa wszelkie ostre linie, trzyma szminkę „w ryzach”, dzięki czemu nie rozpływa się na boki, a przede wszystkim sprawia, że usta stają się trójwymiarowe i idealnie kształtne.
Na sam koniec utrwalam makijaż specjalnym spray’em. Dzięki temu makijaż zyskuje nieco wodoodporności i jego trwałość jest większa.
Użyte produkty:
• Podkład MAC Studio Fix NC15,
• Korektor Kryolan Concealer Circle nr 05,
• Baza pod szminkę Sally Hansen Lip Grip,
• Puder sypki MAC Prep & Prime,
• Konturówka Envi,
• Rozświetlacz Avon,
• Szminka Maybelline Color Sensational – 530 Fatal Red,
• Błyszczyk Sally Hansen,
• Spray Kryolan Dermacolor,
• Pędzle: LancrOne, Everyday Minerale, Coastal Scents.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz